• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Okiem kibica

przemyślenia i opinie kibica, który chce się podzielić swoimi emocjami i opiniami z innymi "kanapowcami".

Kategorie postów

  • mma (2)
  • piłka nożna (3)

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Kategoria

Mma

The Champ is here

Poznajcie Conora

Conor Anthony McGregor, bo tak właściwie nazywa się irlandczyk, urodził się 14 lipca 1988 roku w Dublinie. The Notorius  jest pierwszym irlandzkim mistrzem organizacji Ultimate Fighting Championship, czyli popularnego UFC. Przed zasileniem najlepszej organizacji MMA na świecie trenował amatorsko kickboxing i pracował jako hydraulik. Conor zawsze powtarzał, że w wieku 25 lat będzie milionerem. Jego trenerzy widzieli w nim talent. Irlandczyk posiada chyba najmocniejszy cios wśród zawodników swojej kategorii wagowej. McGregor mierzy 175cm wzrostu, dlatego walczy w niskich kategoriach wagowych tj. piórkowa i kogucia. W 2008 roku porzucił pracę i podpisał zawodowy kontrakt, a jego trenerem został Johna Kavanagh. Conor porzucił pracę hydraulika, ciężko trenował i utrzymywał się z zasiłku dla bezrobotnych. Oczywiście to go nie złamało, bo zawsze mocno w siebie wierzył, co z resztą cechuje go do dziś. W ciągu 4 lat McGregorr został podwójnym mistrzem organizacji Cage Warriors w wadze piórkowej i lekkiej, a przy okazji ulubieńcem publiczności na Wsypach Brytyjskich. Przed przygodą w Cage Warriors Conor stoczył jeden bój dla Celtic Gladiator. Pod szyldem tej organizacji The Notorius wygrał z późniejszym mistrzem KSW Arturem Sowińskim, nokautując popularnego kornika. McGregor po każdym zwycięstwie nawoływał o angaż w UFC. Dana White- prezydent tej organizacji, nie mógł go nie zatrudnić. Irlandczyk posiadał bowiem swój niepodrabialny styl walki, ogromny talent, a także robił wokół siebie ogromne show, czym przyciągał ludzi na swoje walki. 

Czas na UFC

Jego debiut w UFC miał miejsce na gali w Sztokholmie 06.04.2013 roku, gdzie w nieco ponad 1 minutę znokautował Marcusa Brimagea. Tego dnia cały świat poznał Conora McGregora i jego shotgun w lewej ręce. Po walce udzielił spektakularnego wywiadu mowiąc do prezydenta UFC, że nadchodzi najlepszy zawodnik wszechczasów. Sam Dane White w jednym z późniejszych wywiadów przyznał, że gdy tylko poznał irlandczyka, to wiedział, że stoi przed nim największa gwiazda tej organizacji. Charyzma biła we wszystkie strony, a za ciętym językiem szły spektakularne zwycięstwa. W swojej 7 zawodowej walce w oktagonie UFC Conor sięgnął po mistrzostwo wagi piórkowej. 1848 dni- tyle czasu brazylijczyk Jose Aldo był niepokonany w swojej kategorii wagowej po czym na jego drodzę stanął The Noturius i w ciągu 12 sekund walki mistrzwoskiej w Las Vegas brutalnie znokautował mistrza. Było to najbardziej spektakularne zdobycie mistrzostwa w zawodowym MMA. Warto zaznaczyć, że w drodze do walki o pas Conor pokonał m.in. Maxa Hollowaya, Chada Mendesa i Dustina Poriera, którzy do dziś są czołowymi zawodnikami UFC. W 2,5 roku od debiutu irlandczyk osiągnął swój cel. Już 3 miesiące później Conor miał walczyć z mistrzem kategorii półśredniej Rafaelem dos Anjosem, ale brazylijczyk wyleciał z walki z powodu kontuzji, a jego miejsce zajął Nate Diaz. Stocktończyk w 4 rundzie udusił McGregora i pokazał światu, że nietuzinkowy irlandczyk jest do pokonania. Sam Diaz nie był tym zaskoczony, udzielając słynnego już na całym świecie wywiadu bezpośrednio po walce, który zaczął od słów "im not suprised motherfucker". Diaz postawił się Conorowi w każdej płaszczyźnie zarówno w oktagonie, jak i poza nim. Conor próbował zaszczuć go na konferencjach prasowych, ale młodszy z braci Diaz nic sobie z tego nie robił wlepiając setki "faków' mistrzowi. Uniósł ciężar gatunkowy walki, a w samym oktagonie dzielnie prowadził wymiany bokserskie i stosując dużo klinczu osłabiał mniejszego Noturiusa, aż w końcu w 4 rundzie poddał rywala duszeniem zza pleców. Pierwszy raz Conor McGregor przegrał walkę w organizacji UFC. Podczas gali było widać różnicę warunków fizycznych na korzyść Diaza, ale mistrz z Dublina sam tego chciał i wiedział, że nie może się usprawiedliwiać. 5 miesięcy po tej porażce 20.08.2016 roku doszło do rewanżu między Natem, a Conorem. Irlandczyk wyglądał na lepiej przygotowanego taktycznie fightera. Ostatecznie po krwawej wojnie w stójce McGregor na punkty pokonał  Diaza. Tym razem Conor pokazał lepsze cardio i dobry gameplan. Nie dawał wciągać się w długie wymiany ciosów i jak ognia unikał walki w parterze. Metodycznie irlandczyk punktował młodszego z braci Diaz. Tą wiktorią pokazał swój charakter i to, że nie ma dla niego żadnych limitów. Według nieoficjalnych informacji Stocktończyk w dniu walki ważył 11kg więcej od McGregora, a mimo to przegrał. W 2016 roku Conor osiągnął w UFC to co w Cage Warriors- został pierwszym podwójnym mistrzem UFC w historii w wadze piórkowej i lekkiej. Po szumnych zapowiedziach zgodnie z obietnicą znokautował Eddie Alvareza w 2 rundzie i przeszedł do historii. Został pierwszym podwójnym mistrzem UFC w historii. Ludzie zapamiętają go z tego okresu, jako człowieka, który robił, to co mówił w jeszcze brutalniejszy sposób. Jego wejścia na ważenia i przepychanki z rywalami, a także tłumy irlandczyków na widowni wiwatujących Notoriusowi przeszły już do historii UFC. Poza tym, że McGregor został podwójnym mistrzem UFC. Sposób w jaki tego dokonał sprawił, że został legendą światowego MMA.

Przygoda z boksem i walka z Khabibem

Po tym jak osiągnął wszystko co zakładał w UFC i po tym jak dotrzymał obietnicy składanej mamie- został milionerem przed 25 rokiem życia Conor zostawił na jakiś czas MMA. W mieszanych sztukach walki zasłynął z robienia ogromnego show w okół swojej osoby. Na ceremonii ważenia zawsze agresywnie zaczepiał swoich rywali, prezentował świetną sylwetkę, a także charyzmatycznie dyrygował publicznością, mówiąc to, co fani chcieli usłyszeć. Na konferencjach prasowych pokazywał jak pewny siebie jest. Negował umiejętności rywali, wyśmiewał się z nich, móiwł im, jak ich skończy, a potem to robił, czym wzbudzał szacunek u jego przeciwników i podziw u zwolenników. Konferencje prasowe przed walkami z Natem Diazem, to już dziś klasyka, a prześladowanie Jose Aldo wywindowało go na inny poziom popularności. Na każdym kroku naśmiewał się z brazylijczyka, mieszał z błotem i ciągle powtarzał jak go zniszczy w klatce. Na jednej z konferencji prasowych zabrał nawet pas mistrzowi i śmiał mu się w twarz. Wydawałoby się, że dzierżący tak długo tytuł Aldo nic sobie z tego nie robi i że spokojnie wybije McGregorowi marzenia o mistrzostwie z głowy. Jednak z każdą konferencją widać było, że Aldo traktuję tę walkę personalnie, że dał wciągnąc się w gre irlandczyka. Dziś myślę, że to go zgubiło, bo to kawał zawodnika, ale niepotrzebnie rzucił się na początku walki na challengera, co przypłacił KO w 12 sekundzie walki. Tak nietuzinkowy styl sprawił, że Conor zaczął generować ogromne pieniądze. Wyniósł MMA na inny poziom finansowy. Zarabiał najwięcej, a jego rywale również zarabiali krocie. Jego ogromna medialność sprawiła, iż walką z nim zaintersował się emerytowany bokser Floyd Mayweather. Floyd to najbogatszy sportowiec na świecie i niepokonany na zawodowych ringach bokser. Zawsze jego walki były bardzo kasowe. Jeśli taki ktoś chciał wrócić z emerytury na walkę bokserską to musiała to być walka specjalna. Szereg konferencji prasowych, w których Conor żartuje sobie z Floyda, wyśmiewa go w swoim unikalnym stylu przyciągnęło tłumy przed telewizory i pobiło rekord sprzedaży PPV. W dodatku to pierwszy przypadek w historii sportów walk, by niekwestionowany mistrz MMA walczył z najlepszym bokserem w historii. McGregor dając niezły bokserski pojedynek przegrał przez nokaut w 10 rundzie z Mayweatherem. Myślicie, że się smucił? Irlandczyk zarobił za tę walkę grubu ponad 100 mln dolarów. W 2017 roku w wieku 29 lat McGregor został multimilionerem, najbardziej rozpoznawalnym i najbogatszym zawodnikiem MMA w historii, a także jedynym podwójnym mistrzem UFC. McGregor mocno się tym zachłysnął. Warto dodać, iż od wygranej z Alvarezem w 2016 roku Conor w oktagonie UFC pojawił się dopiero po 2 latach. Walka z Khabibem miała podtekst emocjonalny. Nurmagomedov spoliczkował przyjaciela i sparingpartnera Conora- Artema Lobova. Przed jedną z walk Khabiba, McGregor wraz z jego "ekipą" postanowili trochę nabroić. Zaatakowali w ramach odwetu za Lobova autokar z zawodnikami, myśląc, że w środku jest rosjanin. Irlandczyk ostatecznie narobił dużo szumu, raniąc m.in. naszą Karolinę Kowalkiewicz i Michaela Chiese do tego stopnia, że ten nie mógł walczyć na zaplanowanej gali. Autokar uległ zniszczeniu, a zawodnicy doznali mikrokontuzji, a Khabib... znajdował się zrelaksowany w hotelu. Jednak te zdarzenia zapoczątkowały ich spotkanie w oktagonie. 6 pażdziernika 2018 roku. Khabib Nurmagomedov udusił Conora McGregora w 4 rundzie dominując go w 3 z 4 rund. Irlandczyk nie mógł przełamać zapasów sambo dagestańczyka. The Eagle triumfował wyraźnie, a po walce rozpętała się bójka w oktagonie między sztabami trenerskimi i zawodnikami. Ostatecznie Michale Buffer wyczytując zwycięsce walki... stał sam w okatgonie, a wszystko w ramach bezpieczeństwa. Warto wiedzieć, iż ta walka nie była promowana konferencjami prasowymi na całym świecie i Conor nie mógł wytoczyć swojej medialnej gry. Należy podkreślić, że Khabib nic nie robił sobie z trash talku McGregora i nie dał wyprowadzić się w równowagi jak Aldo, co według mnie było kluczowe. Po tej porażce McGregor flegmatycznie nawoływał do rewanżu, dwa razy odchodził na emeryturę i z niej wracał, zajął się biznesami, jak otwarcie linii Whiskey Proper Twelve, wdał się w kilka skandali, aż w końcu po 2 latach, 18 stycznia wraca do oktagonu walcząc z Donaldem Cerrone. Jestem pewien, że każdy z Was wyczekuje tego powrotu. Jedni liczą na to, iż mit niepokonanego Conora upadnie i popularny "Cowboy" rozniesie w oktagonie McGregora, inni czekają na powrót króla MMA i wierzą, że wróci w swoim, wielkim stylu.

Ocena zawodnika

Conor McGregor to bez wątpienia najbardziej wyrazista postać świata MMA. To człowiek który budzi w ludziach emocje, często skrajne, albo go kochasz, albo nienawidzisz. Jego styl walki poparty ogromnym talentem jest unikalny i nie do podrobienia. Mańkut czekający na uruchomeinie pocisków, które posiada w lewej ręce. Śmiało można zaryzykować tezę, że w swoich kategoriach wagowych jest najlepszym bokserem. MMA to jednak nie boks, co dobitnie pokazał mu Nurmagomedov. Wielu ludzi nie wie jednak, że Chad Mendes, którego The Notorius znokautował jest również świetnym zapaśnikiem. Mendes próbował zapasów w walce z irlandczykiem, jednak ten świetnie się bronił z pleców i rzadko dawał się sprowadzać do parteru. Dlaczego więc Khabib tak łatwo to robił? Walka z Jose Aldo była ostatnią w kategorii piórkowej Conora, czyli do 66 kg. Z kategorii tej się wywodzi i jest to kategoria wagowa, którą wyczyścił do cna na lata.  2 tygodnie temu Max Holloway stracił pas wagi piórkowej na rzecz Volkanowskiego. Holloway, który padał od ciosów Conora na matę i przegrał z nim w sposób wyraźny. Zakładam,zatem bez cienia wątpliwości, że jeśli tylko The Notorius zrobiłby wagę 66kg, wchodzi dziś do oktagonu z mistrzem Aleksandrem Volkanovskim i ubija australijczyka najpóźniej w drugiej rundzie. Pojedynek z Khabibem był już toczony w wadze lekkiej, do 70,3 kg, a z Diazem w półśredniej, do 77kg. Nie znam zawodników, którzy zmieniają kategorie wagowe na wyższe i tam dominują. Ostatio Luke Rockhold i Jacare Souza, topowi zawodnicy kategorii 84kg weszli do kat. 91 kg i zostali brutalnie zweryfikowani przez Janka Błachowicza. DC Cormier po serii zwycięstw w wadzę ciężkiej znalazł pogromce w osobie Stipe Miocica, choć przejście z kategorii połcięzkiej do cięzkiej jest bardziej naturalne i zawodnicy często to robią. Na  naszym podwórku Mamed Khalidov dwa razy uległ Tomkowki Narkunowi od którego według mnie jest dużo lepszy. Conor po zmianie wagi stracił siłę ciosu, atuty warunków  fizycznych i szybkość, czyli to co go cechowało. Stał się nienaturalnie duży i zatracił wszystkie swoje atuty. To Khabib był w swoim królestwie. Do tego regularnie walczył, a McGregor miał 2-letnią przerwę od  starć. Teraz powracający McGregor będzie walczył z Cowboyem w wadzę połciężkiej, a więc jeszcze wyższej niż w walce z Khabibem. Myślę, że  nie wróci już do kategorii piórkowej. Wiem, też że jest w stanie wygrać z każdym, tylko musi być odpowiednio zmotywowany, co pokazały walki z  Diazem. The Notorius to ogromny talent który w każdej sekundzie walki może zrobić coś nadzwyczajnego. Jeśli poważnie potraktuję ten powrót to uważam, że weźmie rewanż na Nurmagomedovie i skopię jeszcze nie jedeno dupsko. Pytanie tylko czy nie wraca dla kasy, bo bilety na gale z jego udziałem wyprzedały się w 1 dzień!!! Conor McGregor zmienił na zawsze światowe MMA, czy Nam się to podoba, czy nie. Jest stworzony do rzeczy wielkich i w każdej sekundzie walki może przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. Aktualnie każdy chce z nim walczyć, bo gwarantuje on wypłatę życia. Zawodnicy myślą, że zardzewiały McGregor jest łatwym łupem, ale coś mi się wydaje, że mogą się przeliczyć.

P.S.

Byłem na gali UFC Fight Night Gdańsk Till vs Cerrone. Na karcie walk był Artem Lobov. Tuż przed jego walką do Ergo Areny wparował Conor McGregor. Bawił się z publiką, popijając piwo. Podczas walki przyjaciela stał nerwowo przy oktagonie i burzlwie reagował na losy walki. Lobov przegrał, ale nie pamiętam jego walki, nie pamiętam też wyniku poprzedniej walki z udiałem Salima Touahriego, bo każdy na hali był skoncentrowany na Conorze. Wtedy zrozumiałem, że są ludzie którzy mają charyzmę i McGregor to jeden z nich.

Czekam na komentarze :)

 

 

28 grudnia 2019   Dodaj komentarz
mma   Mcgregor   conor   mistrz   walka   mma   ufc  

Książe, który został królem

Jan Błachowicz- król polskiego mma

   Jan Błachowicz to polski zawodnik mma, pochodzący z Cieszyna. Legitymuję się aktualnie rekordem 25-8. Pierwszą zawodową walkę w formule mma stoczył w 2007 roku i co ciekawe przegrał ten pojedynek, co nie przeszkodziło mu w odnisieniu pasma sukcesów w tym sporcie. Janek wzorcowo poprowadził swoją karierę. Już swoją drugą walkę stoczył pod sztandarem raczkującej wówczas organizacji KSW i odniósł zwycięstwo. Od 2007 do 2010 roku cieszyński książe wygrał 3 razy turniej organizowany przez tą federację. Wyjaśnię tylko, że na jednej gali zawodnik walczył 3 razy, aby taki turniej zwyciężyć. 26-tego listopada 2011 zrewanżował się za wcześniejszą porażkę legendzie mma, kameruńczykowi Sokoudjou, zdobywając tym samym na gali KSW 17 międzynarodowe mistrzostwo tej organizacji. Pas mistrzowski z powodzeniem bronił dwukrotnie, aby w 2013 roku zdecydować się na przejście do amerykańskiej organizacji UFC. Już w swojej pierwszej walce stanął przed nielada wyzwaniem. Dana White (prezydent UFC) zestawił Janka na gali w Sztokholmie z nieobliczalnym szwedem Illirem Latifim. Błachowicz już w pierwszej rundzie przez techniczny nokaut pokonał faworyta miejscowej publiczności, czym zachwycił świat mma. Śmiało można stwierdzić, iż już ta walka pokazała, że psychika polaka jest bardzo mocna i będzie jego atutem w kolejnych walkach dla amerykańskiej federacji. Następne pięć występów Jana przyniosło aż 4 porażki i jego angaż w UFC wisiał na włosku. Należy jednak dodać, iż Błachowicz przegrywał z mocnymi nazwiskami w swojej wadze, jak chociażby z niesamowitym Gustafssonem, który jako jedyny w tej wadze sprawił ogromne problemy dominującym na tamte czasy Jonowi Jonesowi i Danielowi Cormierowi. Bądż, co bądź polak na UFC Fight Night w Gdańsku walczył o swój byt w federacji UFC. 21 października 2017 roku cieszyński książe udusił w oktagonie Devina Clarka, poraz kolejny udowadniając swoję znakomite umiejętności. W następnych 6 walkach Janek przegrał tylko z Thiago Santosem, który w walce o pas mistrzowski z Jonesem przegrał niejednogłośną decyzją sędziów. Polak pokonał m.in. Jareda Cannoniera, zrewanżował się za porażkę w Karkowie Jimiemu Manuwie, a w dwóch ostatnich walkach upolował dwie legendy światowego mma. Najpierw w Las Vegas skończył karierę Luka Rockholda brutalnie nokautując go w 2 rundzie, a ostatnio w jaskini lwa- Rio de Janeiro po 5- rundowym boju pokonał legende brazylijskiego jiu-jitsu i mma Jacere Souze. Warto dodać, że 5 ostatnich pojedynków Błachowicza było tzw. Main Eventami, czyli walkami wieczoru.

   6 nokautów, 9 poddań i 10 decyzji- tak kończyły się zwycięskie walki Janka w mma. Te statystyki pokazują z jak wszechstronnym zawodnikiem mamy do czynienia. Rzadko zdarza się, aby w wadze do 205 funtów zawodnicy walczyli pełen dystans, ponieważ każdy cios już swoje waży. Wyjątkiem może być aktualny mistrz Jon Jones, ale to bardziej wynika z metodyki jego walki. Mistrz zawsze unicestwia mocne strony rywala powoli kradnąc każdą runde swoją niesamowitą techniką. W samym UFC bilans Błachowicza to 2 nokauty, 2 poddania i 4 wygrane przez decyzję. Wiele osób zarzuca mu, że jego parter pozostawia wiele do życzenia. Nie łatwo mi się odnieść do tych opinii, bo może wirtuozem parteru polak nie jest, ale 2 poddania w najlepszej organizaji mma na świecie świadczą o tym, że ta płaszczyzna nie jest mu obca. Należy pamiętać, że cieszyński książe zajmuje aktualnie 6 miejsce w rankingu i jest na fali 6 wygranych w 7 ostatnich walkach, więć należy się spodziewać, że każde następne zwycięstwo da walkę o pas. Być może dlatego nie szuka on na siłe poddań, tylko walczy bardziej pod kątem taktyki i obranego celu. Proszę sobie wyobazić jaka to odpowiedzialność być już tak blisko titleshota i walczyć, wiedząc, iż ewentualna porażka cofa w rankingach i na nowo trzeba budować swoją pozycję w dywizji. Z resztą Błachowicz wie co to znaczy, ponieważ gdyby 23 lutego tego roku pokonał Thiago Santosa walczyłby o pas mistrzowski UFC. Po tej porażce pokonał już dwa mocne nazwiska i ponownie powrócił temat walki mistrzowskiej dla Janka, o którą sam zainteresowany upomina się w wywiadach. Jeśli Jones nie będzie szukał superwalk i blokował pasa, uważam, że następna wygrana da Błachowiczowi upragnione starcie. Polak pokonał już kilku zawodników z czołówki, często walczy na terenie przeciwnika i nieraz pokazał, że świetnie radzi sobie z ogromną presją. Być może problemem Janka jest to, iż w ogóle nie używa brudnej gry w wywiadach. A może inaczej- problemem tych czasów jest to, że wystarczy obrzucić błotem mistrza, wygrać 2 walki i nagle taki zawodnik jest rozpatrywany w kategorii walki mistrzowskiej szybciej, niż fighter, który zawsze szanuje rywala i okazuję mu pełen respekt przed walką i w wywiadach. No cóż, walka musi się sprzedać... Bardzo imponuje mi styl bycia Błachowicza. Zawsze opanowany, wyważony, pełen szacunku dla rywala. Do ostatniej walki przygotowywał się w klubie Thiago Santosa, z którym przecież przegrał. Po walce w Jacare wypowiadał się w samych superlatywach o rywalu, a na zaczepki Cummisa odpowiedział z klasą. Nie dał się sprowokować Rockholdowi przed walką, który przecież wręcz wyśmiewał umiejętności polaka. Wyobrażacie sobie co po takim nokaucie robiłby w mediach Conor McgGegor, albo Henry Cejudo ? A Błachowicz mówił z klasą, że lekceważenie to nie jest zbyt dobry sposób na walkę z nim i że pokazał legendarną polską siłę. Tak też było. 

Zdecydowanie swteirdzam, że Jan Błachowicz jest już o krok od walki mistrzowskiej w UFC. W mojej opinii jest też najlepszym zawodnikiem mma w hisotrii tego sportu w Polsce. Na krajowym podwórku zdobył wszystko i ruszył na podbój świata. Jest w ścisłej czołówce swojej kategorii wagowej na świecie. Podróżuje po wielu krajach walcząc z najlepszymi fighterami na tej planecie i daje radę. Obok Joanny Jędrzejczyk promuje w oktagonie UFC nasze polskie mma i pokazuje kibicom na całym świecie, że w kraju nad Wisłą mma ma się świetnie. Prawdziwy król polskiego mma pochodzi z Cieszyna.

P.S. Komu nie marzy się walka na Stadionie Narodowym w Warszawie pomiędzy Janem, a Jonem w Main Evencie gali, a walką poprzedzającą mogłoby być zestawienie Joanny z Zhang? :)

 

25 listopada 2019   Dodaj komentarz
mma   walka   mma   oktagon   Jan Błachowicz  
Kibic91 | Blogi